czwartek, 22 grudnia 2011

1.

Pół roku później
Michelle
Wychodząc z taksówki ujrzałam pełno dziewczyn około w moim wieku,które żegnały się z rodzicami i wchodziły do budynków.Domyślam się,że to pewnie budynki mieszkalne.Zapłaciłam kierowcy i poszłam ścieżką,szukając budynku B.Daleko nie trzeba było szukać,ponieważ budynki rozchodziły się do tyłu alfabetycznie.W sekretariacie dostałam klucz i zostałam pokierowana do pokoju 50 na 2 piętrze.Niestety nie było windy,więc z dwoma ciężkimi torbami wlokłam się po schodach.
-Może ci pomóc?- spytał się ktoś za mną.
-Jeżeli to nie kłopot to tak -odwróciłam się i zobaczyłam piękną dziewczynę w czerwonych włosach.Wydawała się bardzo interesująca i pomyślałam,że co taka dziewczyna może robić w tej szkole z daleka od przyjaciół i rodziny.-Jestem Michelle.
-Gracie-podałyśmy sobie ręce po czym Gracie wzięła jedną moją torbę i szłyśmy na górę.
-To tutaj,dzięki -otworzyłam drzwi od pokoju.Było tam jedno łóżko,biurko,stolik nocny i szafa.Miałam osobną łazienkę.Ściany miały kolor kawowy.-Gdzie jest twój pokój?-zwróciłam się do nowej koleżanki.
-Ja mieszkam w pokoju 25-położyła torbe i wyszła.Dając mi w spokoju nacieszyć się nowym miejscem.
Allison   
-Tu jest pięknie- przytuliłam się do babci.
-Nie ciesz się tak szybko.Będziesz z kimś dzielić pokój.
-Nawet jeżeli jest najbardziej denerwującą osobą na świecie to mam ciebie.
-Dobra kochanie muszę lecieć.Zadzwonisz do mnie potem i wszystko opowiesz.Kocham cię.
-Ja ciebie też.Obiecuję zadzwonię -i wyszła.Zaczęłam się rozpakowywać, moja część pokoju wyglądała jak zawsze sobie marzyłam.
-Hej -powiedziała dziewczyna wchodząca do mojego pokoju.-Chyba będziemy mieszkać razem.
-Na to wygląda.
-Caroline! -pojawiła się jakaś kobieta i krzyczała na moją  współlokatorkę.-Czy ciebie nie można spuścić z oka na minutę byś gdzieś sobie nie poszła lub czegoś nie zrobiła?
-Mamo ja tylko przyszłam zobaczyć swój pokój.
-Mówiłam ci,że masz się mnie słuchać.
-Ale nie mówiłaś żebym cały czas stała koło ciebie.
-Nie pyskuj.Pamiętaj w tej szkole masz nie robić żadnych numerów.
Gracie
-Chciałabym powitać wszystkie uczennice.Jestem dyrektor Emma Smith-powiedziała kobieta mająca co najwyżej 30 lat.Byłam na sali wraz z wszystkimi uczennicami szkoły.Sala była wielka trochę przypominała kościół.Na środku było dużo ławek na których siedziałyśmy .Na podwyższeniu przy długim stole siedzieli nauczyciele,a jeszcze wyżej na mównicy stała pani dyrektor.-Od jutro zaczynacie lekcje.Do szkoły macie chodzić w mundurkach.Czasem zajęcia będą razem z chłopcami ze szkoły niedaleko.Pamiętajcie od dzisiaj macie jak najlepiej reprezentować naszą szkołę.Inaczej możecie zostać z niej dyscyplinarnie wyrzuceni.To wszystko możecie się rozejść.
-Przepraszam czy mogłabyś się przesunąć?-spytała dziewczyna wyglądająca na pierwszy rzut oka jak buntowniczka.
-Przepraszam-odpowiedziałam i wstałam.
***
Po wejściu do pokoju od razu rzuciłam się na łóżko.
-Co za brak kultury-powiedział ktoś naprzeciwko mnie.
-Co?-odpowiedziałam zaskoczona czyjąś obecnością.
-Nie zauważyłaś,że ten pokój jest dwuosobowy- już widzę,że współlokatorka nie będzie za miła.
Isabel
Czytałam książkę, gdy ktoś zaczął pukać do drzwi.
-Tak?-zapytałam otwierając.
-Chciałabym poznać wszystkie dziewczyny na piętrze,więc ...Cześć jestem Jenna- dziewczyna wyglądała dobrze oprócz tego,że zachowywała się jakby wypiła za dużo energetyków. 
-Cześć jestem Isabel-uśmiechnęłam się przyjaźnie.-Może chciałabyś wejść?-pomyślałam,że w tej szkole zacznę od nowa.Od poznawania ludzi.
-Bardzo chętnie-wyglądała jakby tylko na to czekała.
-W którym pokoju mieszkasz? - powiedziałam lekko onieśmielona jej wesołym tonem.
-27 na końcu korytarza.Wow ile książek-podeszła do mojej biblioteczki.-Przeczytałaś wszystkie?
-Większość,ale...-zanim zdążyłam powiedzieć.Jenna mi przerwała.
-Mnie książki nudzą.Nie potrafię skupić się na czymś dużej.Chyba,że to przymuszone jak szkoła.Właśnie w jakiej klasie jesteś?-mówiła z prędkością światła.
-W 1 b-stwierdziłam żeby swoich wypowiedzi nie rozwijać,bo i tak nie dam rady ich dokończyć przy niej.
-Ja 2a.Wyglądasz na starszą.Dobra ja idę muszę jeszcze pogadać z innymi. Pa -wyszła nie czekając na moją odpowiedź.Mam nadzieje,że reszta dziewczyn też jest tak przyjaźnie nastawiona jak Jenna.Po czym wróciłam do czytania książki.
Caroline
-Musisz mi to kiedyś pożyczyć,bo jak nie to pewnie to ukradnę-śmiałam się z moją współlokatorką.
-A ja ukradnę ci to-wzięła czarne,krótkie spodenki z przypinkami.
-Jak tak będziemy gadać przy każdym z ciuchów to nie zdążymy się rozpakować do końca roku szkolnego i będzie trzeba się pakować.
-Masz jakieś płyty?-spytała Allison.
-Tak w tej małej,czarnej torbie.A co?-spytałam.
-Przy muzyce wszystko idzie szybciej-stwierdziła i puściła Kings of Lion.
-Przypominasz moja przyjaciółkę Rose.Też tak szalała.Myślę,że się dogadamy-uśmiechnęłam się do niej,a ona mnie pociągnęła i zaczęłyśmy tańczyć na środku pokoju.
----------------------------------------
Początki zawsze są nudne.Jak się fabuła rozkręci będzie ciekawiej.Proszę komentujcie.Przepraszam,że nie pisałam,ale 3 gimnazjum z nową podstawą programową to udręka.Co chwila trzeba się uczyć.    

           

   

4 komentarze:

  1. Nie jest nudne. Jest w sam raz. ;) No a jak się jeszcze rozkręci to będzie fajnie. :))
    our-mystery-our-secret.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisałam rozdział 13 taki prezent na zakończenie roku:D:D:D

    I udanej imprezy życzę

    Jeśli przeczytasz to liczę na komentarz ;D

    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy twojego opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  3. Poproszę o kolejny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pasuje mi jedno. "Wychodząc z taksówki ujrzałam pełno dziewczyn około w moim wieku,które żegnały się z rodzicami i wchodziły do budynków.". Zmieniałbym na: "(...) ujrzałam dziweczyny wyglądające na moje równieśniczki, które wchodząc do budynku, żegnały się z rodzicami". :) Ogólnie, to mieszasz czasy. Na początku też miałam z tym problem. Raz piszesz "ujrzałam" (przeszły), drugi raz "domyślam się" (teraźniejszy). Musisz wybrać, w którym czasie chcesz pisać :)

    OdpowiedzUsuń